Szopka najlepiej przybliża nam Tajemnicę Wcielenia Syna Bożego. W Bazylice Archikatedralnej w Przemyślu już od ośmiu lat można zbliżać się do Dzieciątka Jezus poprzez „Przemyską Szopkę”, którą tworzy 18 scen biblijnych. Wszystko zaczyna się od “ogrodu rajskiego”, a kończy „Ostatnią Wieczerzą”. Oczywiście centralną sceną szopki jest, jak w każdym kościele, scena Narodzenia Pana Jezusa. W tym roku jest jedna nowa scena przedstawiająca błogosławioną Rodzinę Ulmów z Markowej.
Łukasz Sztolf: „Szopka Przemyska – Narodzenie Pana Jezusa w panoramie historii zbawienia” powstała już po raz ósmy w przemyskiej archikatedrze. Dlatego dziś chcemy dobrze się z nią zapoznać, ale poznać też kulisy jej powstawania. W końcu to nieodzowny element świąt Bożego Narodzenia. Zapraszam na rozmowę z autorem szopki w Bazylice Archikatedralnej w Przemyślu: ks. prał. Bartoszem Rajnowskim – kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Przemyślu. Szczęść Boże.
Ks. Bartosz Rajnowski: Witam serdecznie, Szczęść Boże. Tak, to już od ośmiu lat tworzona ta szopka wraz z pewnym zespołem tutaj przykatedralnym. Głównym celem tej szopki to oczywiście katecheza. Chodziło o to, żeby umiejscowić narodzenie Pana Jezusa w całej historii zbawienia. W związku z tym znajdziemy tutaj osiemnaście scen biblijnych, poprzez które dochodzimy do głównej sceny: Bożego Narodzenia. Scena pierwsza to stworzenie człowieka, a następnie Nowe Przymierze zawarte z Noem i ludźmi. Dalej, odkrycie przez proroków zapowiedzi o Mesjaszu, który ma się narodzić w Betlejem. Kolejna scena to zwiastowanie Matce Najświętszej, że została wybrana na Matkę Mesjasza. W kolejnej scenie widzimy odwiedziny Matki Najświętszej u swojej krewnej, świętej Elżbiety. Później można zobaczyć władze rzymskie, które ogłaszają spis ludności w całym państwie. W kolejnej scenie widzimy jak święty Józef z Matką Najświętszą udają się do Betlejem szukając gospody. Tuż obok sceny Narodzenia Syna Bożego widzimy pasterzy, którzy są zajęci swoimi pracami, ale jednocześnie widzą anioła, który zwiastuje im tę wieść, że w Betlejem narodził się Zbawiciel. I główna scena to oczywiście Narodzenie Pana Jezusa, który przyjmuje hołd od pasterzy, w otoczeniu zwierząt i świętych, którzy oddają hołd Chrystusowi. Później przechodzimy do kolejnych scen już z życia Pana Jezusa, a więc ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni, ucieczka do Egiptu, znalezienie Zbawiciela w świątyni, chrzest w rzece Jordan, wesele w Kanie Galilejskiej, głoszenie Ewangelii i wzywanie do nawrócenia, przemienienie Pana Jezusa, wjazd do Jerozolimy. Szopka kończy się sceną Ostatniej Wieczerzy. Więc mamy tutaj takie połączenie, od pierwszego Adama do Chrystusa i od Słowa Wcielonego do Eucharystii.
Łukasz Sztolf: Ksiądz Bartosz oczywiście patrząc na te poszczególne sceny je nam opisywał, ale tutaj wzdłuż całej szopki te sceny są ponumerowane, podpisane, więc każdy kto przyjdzie będzie mógł odnaleźć konkretną scenę. To jest ta panorama historii zbawienia. Cel katechetyczny. To wszystko bardzo ważne, ale w końcu to szopka przemyska…
Ks. Bartosz Rajnowski: Tak, właśnie stąd nazwa „Szopka Przemyska”, ponieważ powyżej tych scen biblijnych możemy zauważyć takie sceny, które są związane z Przemyślem, z okolicą, a nawet z archidiecezją. A więc zobaczymy piękny dworzec kolejowy z jeżdżącymi pociągami, Krzyż Zawierzenia, znajdujący się na Zniesieniu w Przemyślu skąd Chrystus niejako spogląda na Przemyśl, błogosławiąc miastu i całej archidiecezji. Jest kapliczka z Matką Bożą Jackową. Jest wieża katedralna. Jest słup graniczny, jako że diecezja graniczy z Ukrainą i ze Słowacją. Mamy też Wzgórze Trzech Krzyży, Zamek Kazimierzowski, ale mamy także przemyski stok narciarski i nieodległą Kalwarię Pacławską.
Łukasz Sztolf: Rzeczywiście to robi wrażenie. Ale mnie zastanawia ile jest tych wszystkich figurek w „Przemyskiej Szopce”?
Ks. Bartosz Rajnowski: A to już jest zadanie dla tych, którzy będą oglądać tę szopkę! Myślę, że warto samemu spróbować policzyć. Może komuś się uda. Mnie się jeszcze nie udało. Wiem tylko, że samych ruchomych scen jest trzydzieści pięć.
Łukasz Sztolf: Tak, tu wiele rzeczy się rusza. Tutaj płynie woda, tam świeci się światło. W wielu miejscach te figurki się przesuwają, wiatrak się kręci. Jednym słowem mnóstwo atrakcji. Ale ta szopka w przemyskiej archikatedrze jest od ośmiu lat. Jaki jest odbiór tej szopki, z jakimi reakcjami się ksiądz spotkał?
Ks. Bartosz Rajnowski: Rzeczywiście. Od ośmiu lat ta szopka się powiększa. I chociaż ludzie, którzy są zaangażowani w jej tworzenie się zmieniają, to odbiorcy są każdego roku. Myślę, że osoby, które tu przychodzą pozytywnie patrzą na owoc naszej pracy, która trwa niekiedy już od początku adwentu, czasami trochę wcześniej. Jestem przekonany, że „Przemyska Szopka” spełnia swoje katechetyczne zadanie. Często jest tak, że to właśnie dzieci przyprowadzają dorosłych do kościoła, do szopki i pytają: a co to jest? Babciu, pokaż mi, gdzie jest ta scena. A co to znaczy? I tutaj, tak jak pan redaktor wspomniał, są dla dorosłych podpowiedzi, a więc te sceny są ponazywane, a pod spodem też są cytaty z Biblii, na których można się oprzeć. Rodzice albo dziadkowie mogą dzieciom wszystko spokojnie wyjaśnić, bo nawet gdyby o czymś zapomnieli, to mają tutaj ściągę.
Łukasz Sztolf: To co dla mnie w „Przemyskiej Szopce” jest ważne to życie, które nieustannie się toczy. Tu ktoś prasuje, tu ktoś tnie drzewo, tu jest jakiś kowal. To też pokazuje, że ta historia zbawienia jest wpisana w życie każdego z nas bez względu na to, co na co dzień robimy?
Ks. Bartosz Rajnowski: Tak, bo można powiedzieć, że Pan Jezus też przyszedł w sytuacji, kiedy ludzie prowadzili normalne życie: produkowali narzędzia, posługiwały się nimi, piekli chleb, sprzedawali owoce i warzywa, szyli ubrania, zajmowali się zwierzętami. I w tym codziennym życiu ówczesnego świata przychodzi Pan Jezus. Zresztą podobnie jest dzisiaj. W czasie naszych codziennych zajęć, kiedy jesteśmy myślami niekiedy w pracy, w domu, w miejscu odpoczynku, pośród naszych codziennych zajęć to właśnie przychodzi Jezus. Przychodzi każdego dnia na ołtarzach świata podczas każdej Mszy świętej. Kwestią zasadnicza jest tylko to czy my rzeczywiście zauważamy to Boże Narodzenie w naszym życiu i czy chcemy z owoców tego Bożego Narodzenia skorzystać. I myślę, że to są też refleksje, które mogą towarzyszyć nam w oglądaniu ówczesnej rzeczywistości Narodzenia Pańskiego.
Łukasz Sztolf: Musimy jednak zauważyć, że „Przemyska Szopka” nigdy nie jest taka sama. Co roku coś się zmienia, coś znika i pojawia się coś nowego. Co jest nowością w tym roku?
Ks. Bartosz Rajnowski: Tak, to prawda. W tym toku po raz pierwszy do „Przemyskiej Szopki” zawitała Błogosławiona Rodzina Ulmów. Jest tabliczka z nazwą miejscowości „Markowa”, jest domek Ulmów wzorowany na zdjęciach i są pewne elementy – symboliczne oczywiście – przedstawiające życie Wiktorii, Józefa i ich sześciorga dzieci. Tak symbolicznie przedstawione są zajęcia, którymi się zajmowali, a więc ogródek przydomowy, ule, sad, a nawet wiatrak, dzięki któremu jako pierwsi korzystali z prądu elektrycznego. To takie normalne domowe zajęcia. To można symbolicznie zobaczyć w tegorocznej „Przemyskiej Szopce”.
Łukasz Sztolf: To już na zakończenie, czy przygotowanie tej szopki sprawia księdzu co roku radość? A może jest swojego rodzaju adwentowymi rekolekcjami?
Ks. Bartosz Rajnowski: Rekolekcje to duże słowo. Nigdy się tak nad tym nie zastanawiałem, ale myślę, że warto. Natomiast jeśli chodzi o pierwszą część pytania, to ilekroć mam zabrać się do tego, to nie jest to łatwe. Wiem ile czasu i wysiłku będzie to kosztować nas wszystkich, cały zespół. Ale jeżeli się już zacznie, to wtedy przynosi to radość i taką satysfakcję. Największa jest wtedy, jeżeli w wigilijny wieczór już możemy otworzyć wejście do bocznej kaplicy, potem zamknąć katedrę, udać się na wigilię i po wigilii przyjść na pasterkę, gdzie już wszystko jest przygotowane i można już przeżywać Boże Narodzenie w panoramie historii zbawienia.
Łukasz Sztolf: Oczywiście zapraszamy do Bazyliki Archikatedralnej w Przemyślu, aby na własne oczy zobaczyć „Przemyską Szopkę – Narodzenie Pana Jezusa w panoramie historii zbawienia”. Niech to będzie okazja, by pochylić się nad historią zbawienia, zadumać się nad Tajemnicą Wcielenia Syna Bożego. Natomiast dla tych, którzy z różnych względów w przemyskiej katedrze się nie mogą pojawić – zapraszamy do galerii na oficjalnym portalu archidiecezji przemyskiej – przemyska.pl.
Bardzo serdecznie dziękuję, że my wspólnie pochyliliśmy się nad historią zbawienia zapisaną w „Przemyskiej Szopce”. Bóg zapłać.
Ks. Bartosz Rajnowski: Szczęść Boże. Przy tej okazji wszystkim życzę, aby Jezus Chrystus nieustannie rodził się w sercu każdego z nas i w każdym momencie naszego życia. Zapraszam do „Przemyskiej Szopki”, która zgodnie z polską tradycją będzie dostępna do 2 lutego 2025 r.
Z ks. prał. Bartoszem Rajnowskim, kanclerzem kurii w Przemyślu i twórcą „Przemyskiej Szopki – Narodzenie Pana Jezusa w panoramie historii zbawienia” rozmawiał Łukasz Sztolf, redaktor naczelny przemyska.pl
Zdjęcia: Łukasz Sztolf