W poniedziałek, 23 czerwca 2025 r., poranną Eucharystią pod przewodnictwem abp. Adama Szala, metropolity przemyskiego oraz z udziałem bp. Stanisława Jamrozka, bp. Krzysztofa Chudzio, księży profesorów i dziekanów zakończył się w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu rok akademicki 2024/2025. W tym dniu swoje pierwsze dekrety ze skierowaniem do posługi wikariuszowskiej w parafiach odebrali księża neoprezbiterzy.
W homilii metropolita przemyski, nawiązując do czytań mszalnych, przypomniał, że życzliwy osąd jest obowiązkiem człowieka, który wierzy w Pana Boga. – To bardzo aktualne w czasach współczesnych, kiedy jesteśmy świadkami bezprzykładnego ferowania wyroków, opiniowania wszystkiego i wszystkich – przestrzegał i powiedział, że miał rację Stańczyk, błazen królewski, który powiedział, że w Polsce najwięcej jest lekarzy i sędziów.
Kaznodzieja mówiąc do zebranych kapłanów i alumnów podkreślił, że pochopne krytykowanie bliźniego jest niezwykle krzywdzące. – Ileż szkody przynosi posądzanie człowieka o różne czyny. Byliśmy tego świadkami w czasie kampanii wyborczej, jednej czy drugiej. I na co dzień widzimy jak łatwo skrzywdzić człowieka. Co my w tej sytuacji mamy robić? – pytał i retorycznie i zaznaczył, że nie zawsze człowiek zna wszystkie fakty i okoliczności danych sytuacji, a po drugie trudno jest zauważyć dobro w drugim człowieku. – Często ulegamy naszemu temperamentowi, naszej osobowości, a także i naszemu egoizmowi, chcąc zobaczyć drzazgę w oku swego brata, a nie potrafimy dostrzegać belki we własnym oku – dodał i podkreślił, że nikt nie ma prawa oceniać i krytykować jeśli najpierw nie zrobił porządku we własnym życiu.
W tym kontekście hierarcha nawiązał do misji przemyskiego seminarium. – Trzeba zacząć od siebie. Korygować własne życie. Temu służy nasza formacja i ta w ramach seminarium, i ta kapłańska, która trwa przez całe życie kapłańskie. Błędy innych pozostawiajmy Panu Bogu – zachęcał kapłanów i alumnów, a nawiązując do pierwszego czytania o powołaniu Abrahama mówił, że kapłan i kleryk „ma mieć odwagę wyjścia z tej ziemi, wyjścia ciągle na nowo i iść do ziemi, którą wskaże Pan Bóg”. – Chodzi o to, aby nowe życie zawsze rozpoczynać od nawrócenia. Stąd też bardzo ważne są i rekolekcje, i dni skupienia, i te nasze osobiste refleksje, by tak jak Abraham wyjść jako pielgrzym nadziei. Być gotowym na podnoszenie konsekwencji tego wyjścia, na pokonanie trudności. Nieraz trudności przekraczających oczekiwania – dodał.
Kaznodzieja zaznaczył, że formacja seminaryjna prowadzi do tego, aby iść drogą, aby ciągle pozostawiać to, co jest niezgodne z Bożym planem. – Stąd też wyrażamy dzisiaj wdzięczność wszystkim tym, dzięki którym nasze seminarium może istnieć, może być rzeczywiście matką, żywicielką, karmicielką, nauczycielką – powiedział hierarcha. – Chcemy podziękować dzisiaj za to, że alumni mogą zdobywać wiedzę. Jednocześnie módlmy się o nowe święte powołania kapłańskie, zakonne i misyjne – dodał.
Na zakończenie homilii, zwracając się do kapłanów, metropolita przemyski zwrócił się do ostatnio wyświęconych pięciu kapłanów. – Życzmy im, żeby mieli fundament, którym jest Chrystus, Źródło naszej nadziei. Aby towarzyszyła im łaska Boża – mówił abp Szal i zachęcał, aby „być ludźmi otwartymi na potrzeby Kościoła, które są tak bardzo duże i potrzeby świata, który ciągle stoi na jakimś zakręcie, bo ciągle są wyzwania i problemy”.
Tradycyjnie po Eucharystii na zakończenie roku akademickiego swoje pierwsze dekrety ze skierowaniem do posługi wikariuszowskiej w parafiach odebrali księża neoprezbiterzy oraz inni kapłani archidiecezji przemyskiej swoje aplikaty.
Tekst: Łukasz Sztolf
Zdjęcia: kl. Krzysztof Zawada / WSD Przemyśl