We wtorkowy wieczór, 22 października 2024 r., w Sanktuarium św. Jana Pawła II Krośnie miała miejsce uroczysta Eucharystia odpustowa. Modlitwa była dziękczynieniem Bogu za dar życia i świętości Patrona i wielkiego Polaka, św. Jana Pawła II. Mszy Świętej koncelebrowanej przewodniczył i homilię wygłosił o. Jan Ewangelista Krawczyk, karmelita z klasztoru na Śródmieściu w Krakowie.
Podczas homilii zachęcał aby wsłuchiwać się w słowa Chrystusa: „Uważajcie, strzeżcie się, czuwajcie, bądźcie jak słudzy wyczekujący swego pana, gdy powróci z uczty weselnej”. Patrzcie. Zważajcie. (…) Żyjcie w łasce, bądźcie przygotowani. O którejkolwiek godzinie przyjdzie Bóg do ciebie, abyś był przygotowany – mówił kaznodzieja.
Następnie zaprosił nas do wpatrywania się w postać św. Jana Pawła II: Patrzymy na Jana Pawła II, który nas urzeka – właśnie tą uważnością. Zatrzymaj się – modlitwa, modlitwa, modlitwa. Wszędzie, zawsze, od jednego spotkania do drugiego różańca nie wypuszczał. Wzywa nas do czuwania i modlitwy. Czuwać to znaczy być człowiekiem sumienia, to znaczy odróżniać dobro od zła, odróżniać, wybierać, widzieć drugiego człowieka, pokonywać w sobie egoizm, wychodzić do drugiego. I wreszcie czuwać to znaczy być odpowiedzialnym.
Następnie o. Jan zaprosił uczestników Eucharystii, aby wpatrzeni w obraz św. Jana Pawła II w krośnieńskim sanktuarium zadali sobie pytanie o szukanie tego, co nas urzeka w postaci Patrona: Kiedy patrzymy na Jana Pawła II, który trzyma krzyż, trzyma różaniec (…) co w nim nas urzeka? Harmonia, jedność. Jednoczył zawsze w sobie sprzeczności. A mamy we współczesnym czasie, w którym żyjemy do czynienia z poważnymi wykluczeniami – społeczeństwo „tak”, ale bez Boga; Chrystus „tak”, ale bez Kościoła; religia oczywiście, jakakolwiek, ale bez Boga osobowego; sacrum, nawet natura, ekologia, ale bez religii; Bóg „tak”, ale bez Chrystusa. Dlatego też społeczeństwo zatraca sens, wartość i cel. I dochodzi się do czego? Do tego, że człowiek „tak”, ale bez duszy; życie „tak” – ale bez celu; praca „tak” – ale bez sensu; życie bez nadziei. I nagle jest pustka. Jan Paweł II łączył, jednoczył w sobie to, co się po ludzku nie dało pogodzić – mówił karmelita.
W ostatniej części rozważania kaznodzieja powiedział o nieocenionym wpływie ojca na życie i świętość Jana Pawła II: Jeśli szukamy źródeł niezwykłej odwagi, odporności Jana Pawła II na krytykę, ataki, na ciągłe ataki duchowe i fizyczne, zewnętrzne i wewnętrzne, od swoich i od obcych – i zastanawiamy się skąd brał siłę to potrzeba nam najpierw spojrzeć na przykład ojca. Jego poświęcenie dla syna, jego modlitwa, jego męskie przyjmowanie cierpienia. To były milczące lekcje chrześcijańskiego realizmu, bez łez godził się z realiami, a obowiązki przyjmował bez skargi. I to znaczy „uważajcie, strzeżcie się, czuwajcie, bądźcie jak słudzy, którzy oczekują swego pana aż przyjdzie”. Bo życie duchowe chrześcijanina jest zbudowane na planie krzyża. Ten krzyż i różaniec były wpisane w całe życie Jana Pawła II (…) krzyż, różaniec i droga krzyżowa – powiedział o. Jan Ewangelista.
Po zakończonej Eucharystii w nabożeństwie do św. Jana Pawła II uczestnicy odpustu wychwalali dobroć Boga za cuda i łaski uproszone przez orędownictwo Papieża Polaka. Na koniec miało miejsce ucałowanie jego relikwii przez zgromadzonych wiernych, którzy przybyli modlić się w Sanktuarium w dzień odpustu św. Jana Pawła II.
Tekst: ks. Robert Blama
Zdjęcia: Janusz Wilusz i ks. Robert Blama